Artykuły

Nacjonalizm za polskie pieniądze

Nacjonaliści są wszędzie. Żyją na Litwie, Ukrainie, Białorusi. Łączy ich jedno. Nienawidzą Polaków i niestety, wbrew obiegowym opiniom, nie są, jak w Polsce środowiskami marginalnymi. Są bardzo liczni, a każdego roku ich szeregi zasilają coraz to nowi zwolennicy. Wchodzą do władz samorządowych. Mają wpływy w parlamentach sąsiadów (zainteresowanych odsyłam na stronę: www.polskiekresy.pl).

Jednym z bardzo ciekawych przejawów nacjonalizmu ukraińskiego w Polsce jest działalność Związku Ukraińców Polsce. Można się o tym przekonać przeglądając wydawany przez ZUwP Tygodnik „Nasze Słowo”. Natomiast prezes ZUwP - Piotr Tyma - lansuje bardzo ciekawe poglądy i to gdzie, na Uniwersytecie Warszawskim. Prezes Związku Ukraińców w Polsce, którego środowiska kresowo-patriotyczne, nie darzą sympatią, przekazał studentom tej jakże renomowanej uczelni swoją wizję dziejów mniejszości ukraińskiej w Polsce. Zdaniem Piotra Tymy, Ukraińcy w Polsce są bardzo pokrzywdzeni. W tej sprawie dość ważnym wątkiem stało się ubolewanie prezesa ZUwP, wyrażane przed studentami, iż tylko mniejszość niemiecka dostaje się do Sejmu RP, ponieważ nie jest tak rozproszona jak Ukraińcy. Według niego, to konsekwencja operacji „Wisła”, przez którą czują się bardzo poszkodowanymi. Jestem bardzo dociekliwy i pytam prezesa Tymę: Skoro Piotr Tyma uważa, że głównym celem wspomnianej operacji było etniczne rozpuszczenie Ukraińców, dlaczego nie zrobiono tego samego z mniejszością niemiecką? Wszak odruch nienawiści do tej ostatniej ludności zaraz po zakończeniu II wojny światowej musiał być ogromny. Niemców jednak pozostawiono na miejscu.

Czytelnikom należy się wyjaśnienie, że podczas seminariów „Polska-Ukraina. Trudne pytania”, gdzie obradowali, zarówno polscy, jak i ukraińscy historycy istniały, po każdym seminarium protokoły zgodności oraz rozbieżności, gdy nie dało się osiągnąć wspólnego stanowiska, obu grup historyków. Powód operacji „Wisła” został zawarty w protokole zgodności: działalność UPA. I to właśnie po uzgodnieniu tego wspólnego stanowiska, ZUwP, któremu obecnie przewodzi Piotr Tyma, wycofał poparcie dla seminariów. I tak zakończył się dialog polsko-ukraiński. Teraz trwa jedynie monolog działaczy ZUwP.

Natomiast podczas dyskusji prezes Tyma, gdy dotykał tego, co działo się w latach 1939-47, używał niestety terminów konflikt polsko-ukraiński, żołnierze UPA i żołnierze AK, a co gorsze budował symetrię zbrodni ze strony polskiego podziemia. Mówił bowiem w równym stopniu, to o wiosce ukraińskiej, gdzie kobiety i dzieci stały się ofiarami mordu, to o polskiej. Atmosfera była miła i serdeczna. Któż ze studentów spodziewałby się, że tylko na samym Wołyniu istniało niegdyś ponad tysiąc polskich wsi, których mieszkańcy zostali wymordowani, a wioski ukraińskie w tej skali można przysłowiowo policzyć na palcach jednej ręki. Liczy się też, co było wcześniej, a co później, a także to, że z wiosek ukraińskich, które wymieniał Piotr Tyma kierowano napady na wsie polskie (o tym nie wspomniał). Należy to przypomnieć, nie po to, by ofiary dzielić, na lepsze i gorsze (nad czym rozwodził się Tyma), ale by odtworzyć związek przyczynowo-skutkowy.

Z kolei na Białorusi neonazistowskie odrodzenie propaguje TV Biełsat za pieniądze polskiego podatnika. Czyni to Zwiazek Młodzieży Białoruskiej (dociekliwym polecam obejrzenie filmu САЮЗ БЕЛАРУСКАЙ МОЛАДЗІ na:http://www.youtube.com/watch?v=Tnysw1QJ6kE.

Takie filmy pokazuje TVBiełsat!!! Mamy zachodnią Ukrainę i antypolski nacjonalizm na Litwie, a dzięki polskiej telewizji dołączy ukształtowany na tradycjach nazistowskich nacjonalizm białoruski.

Brawo! A prezydent Bronisław Komorowski niech dalej zajmuje się ocieplaniem stosunków z Moskwą, minister Radosław Sikorki obsadzaniem swoimi kolegami intratnych posad ambasadorów w egzotycznych krajach.

Napisz do autora: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.