So20042024

AktualizacjaPn, 23 Paź 2023 1pm

build_links(); ?>
Back Jesteś tutaj: Start

Artykuły

Polak rozłamany? Donald Tusk wobec regionalizmu

W artykule „Polak rozłamany” opublikowanym na łamach miesięcznika „Znak” w 1987 r. Donald Tusk, ówczesny lider Kongresu Liberalno – Demokratycznego określił polskość jako nienormalność wywołującą mimowolnie odruch buntu. Patriotyzm był dla niego brzemieniem, którego nie miał specjalnej ochoty dźwigać, z którym łączył pech dziejowy, teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych rojeń. Część komentatorów upatruje źródła krytycznego stosunku wobec Polski w podwójnej tożsamości etnicznej części KLD stanowiącej dziś trzon Platformy Obywatelskiej. Premier Tusk w debacie politycznej często przypomina o swoim kaszubskim pochodzeniu. Podobnie czyni wielu innych prominentnych polityków PO.

Lokalne struktury KLD, podobnie jak PO, ściśle współpracują z oddziałami Zrzeszenia Kaszubsko Pomorskiego, największej organizacji skupiającej Kaszubów. Irytację części opinii publicznej potęguje działalność stowarzyszeń takich jak Ruchu Autonomii Śląska oraz Zjednoczenia Łemków. Niektórzy publicyści ich funkcjonowanie odczytują jako wstęp do likwidacji jednolitości Polski. W dalszej perspektywie ma to stanowić przyczynek do ustanowienia nowego układu terytorialnego opierającego się na związku regionów. Trwogę prawej strony sceny politycznej wzbudza możliwość wystąpienia z federacji poszczególnych podmiotów.

Obawę potęguje fakt, że premier Tusk na początku lat ’90 określi się zdecydowanie i niedwuznacznie jako zwolennik regionalizmu. Późniejszy lider Platformy nigdy nie wycofał się z głoszonych wtedy poglądów. W swojej autobiografii „Duma i solidarność”, powstałej na użytek kampanii wyborczej w 2005 r., pominął je milczeniem. Czy rzeczywiście powinniśmy się obawiać Polski regionów? Czy koncepcja Tuska stanowi asumpt do znanego nam z historii rozbicia dzielnicowego Polski? Czy w środku Europy istnieje szansa powtórzenia się scenariusza serbskiego (casus Kosowa) czy też gruzińskiego (casus Abchazji i Południowej Osetii)?

Na wstępie należy podkreślić, ze dla ówczesnego lidera KLD regionalizm był środkiem mającym zapewnić faktyczną samorządność Pomorza oraz innych pretendujących do tego regionów. Koncentrował się wokół dwóch kwestii - autonomiczności oraz demokracji. Autonomia miała cechować jednostkę, gminę oraz region nie w imię niezależności etnicznej i językowej, ale dla samej zasady odrębności. Imperatyw demokracji należało realizować nie dla idei ludowładztwa, lecz dla nakazu moralnego tkwiącego w demokratyzmie. Jak podaje przyszły przewodniczący Platformy: „Autonomia dzielnicy i jej demokratycznie obrany samorząd to warunki realizacji wartości, które regionalizm stawia najwyżej, z wolnością na czele”. Definiens regionalizmu cechuje również pozytywizm. Jego intencją jest zakorzenianie jednostki w sferze polityki oraz kultury. Jak podaje cytowana przez Tuska Simone Weil: „Zakorzenienie jest być może najbardziej zapoznaną potrzebą duszy ludzkiej. (…) Istota ludzka ma korzenie, jeżeli rzeczywiście uczestniczy w egzystencji wspólnoty przechowywującej jakieś skarby przeszłości i obdarzonej przeczuciem jutra. Uczestnictwo powinno być naturalne, to jest powstawać autonomicznie, dzięki miejscu urodzenia, otoczeniu, zawodowi.” Można zatem przychylić się do tezy przewodniczącego PO, że odcięcie od korzeni jest dla każdej jednostki śmiertelnym zagrożeniem, amnezją najgłębszą z możliwych.

Samorządność w omawianej koncepcji należy rozumieć zatem nie jako bunt regionów przeciwko centrum, lecz jako aktywną partycypację społeczności lokalnych w reformowaniu całego państwa. Celem jest urzeczywistnienie zdecentralizowanego ustroju unitarnego. Autonomiczność poszczególnych małych ojczyzn miała być osiągana nie wobec Polski, ale względem biurokracji centralnej. Tusk nie dążył do rozbicia dzielnicowego, a intencją jego koncepcji nie była niezależność regionów dająca im szanse oderwania się od państwa polskiego.

Aby zrealizować koncepcję Polski regionalnej, Tusk sugerował szereg działań mających na celu wprowadzenie regionalizmu do debaty publicznej. Przede wszystkim optował za podjęciem ściślejszej współpracy stowarzyszeń regionalnych i pomaganie nowopowstającym. Był również zwolennikiem usprawnienia i zwiększenia skuteczności lobbingu w Sejmie i Senacie, a w szczególności pozyskiwanie idei regionalnej poszczególnych posłów z tych klubów, które pozostają obojętne na sprawy regionalizacji. Opowiadał się również za nawiązaniem kontaktów ze środowiskami przedsiębiorców, a w szczególności regionalnymi izbami gospodarczymi i klubami prywatnego kapitału. Wszak: „Coraz więcej tego typu środowisk zainteresowanych jest wzrostem roli samorządu terytorialnego, gdyż decentralizacja daje większe możliwości skutecznej kontroli pieniędzy pochodzących z podatków”.

Próbą aplikacji idei Polski regionów do rzeczywiści był Program „Regionalizmu administracyjnego” nakreślony przez Lecha Mażewskiego, bliskiego współpracownika Tuska, późniejszego lidera Partii Konserwatywnej. Koncepcja ta opierała się na decentralizacji czynności administracyjnych zgodnie z zasadami demokracji oraz zaakcentowaniu uczestnictwa w funkcjonowaniu danej jednostki samorządowej. Filarem programu było przewartościowanie podziału na zadania centralne i lokalne. Mażewski był zwolennikiem rozgraniczania kategorii spraw odpowiednio do stopnia ich lokalności. Zakładał uwrażliwienie samorządów na potrzeby i impulsy wspólnot przez nie reprezentowanych, by były one zdolne do korygowania polityki administracyjnej, kształtowanej zbyt często pod wpływem biurokracji. Na uwagę zasługuje fakt, że „Regionalizm administracyjny” również nie wprowadzał możliwości oderwania żadnego z 49 ówczesnych województw od Polski.

Odpowiadając na pytania postawione na wstępie, można pokusić się o tezę, że obawy części opinii publicznej dopatrującej się w poglądach premiera Tuska z lat ’90 zapowiedzi zamachu na jednolitość Polski są przesadzone. Wynikają z ignorancji autorów sięgających nie do źródła, lecz do interpretacji wątpliwej jakości.

Koncepcja Tuska była konsekwencją zanegowania regionalizmu jako ideologii ograniczającej się jedynie do podkreślania odrębność kulturową i historyczną regionów. Stanowiła próbę wprowadzenia Polski regionów do debaty publicznej.

Autor swoje wywody opiera na następujących artykułach Donalda Tuska – „Polak rozłamany”, „Pomorska idea regionalna” oraz Lecha Mażewskiego – „Nowy ustrój władz lokalnych”, „Ku samorządowi terytorialnemu”. Autor jest niezależnym publicystą społecznym.

{jcomments on}

Na skróty...

Wiadomości

Magazyn

  • Promocja
  • Czy wiesz, że...
  • Magazyn Policyjny

Sport

  • Żużel
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Tenis

Turystyka

  • Bieszczady
  • Dalekie Wyprawy
  • Podkarpacie

Kultura

  • Książki
  • Muzyka
  • Kino
  • Promocje

Zdrowie

  • Pierwsza Pomoc
  • Zdrowie i Urodai 
  • Poradnik

Regulaminy

  • Regulamin
  • Regulamin
  • Regulamin
  • Regulamin

Administracja