Wymóg, ale i spełnienie ambitnych marzeń - Wokół mieleckiego szpitala powstaje park

nasadzenia-wokół-szpitala-zieleń1Aby powstało lądowisko dla śmigłowców ratunkowych, wokół mieleckiego szpitala trzeba było wyciąć 400 drzew. Dyrekcja uzyskała wszelkie wymagane zgody, ale pojawił się też wymóg: w zamian za każde usunięte drzewo trzeba w okolicy placówki posadzić jedno młode, bądź trzy krzewy. - Wtedy stwierdziłem, że to jest idealna okazja, by zrealizować plan, który zaczął chodzić mi po głowie, gdy podczas jednego z wyjazdów obejrzałem pewien szpital - opowiada Leszek Kołacz, dyrektor Szpitala Powiatowego w Mielcu.

Polskie szpitale bardzo rzadko odchodzą od schematu zakładającego, że pacjent powinien przebywać głównie w sali, a wychodzić z niej jedynie na korytarz lub do łazienki. Hospitalizacja w naszym kraju wciąż nader często wiążę się w patrzeniem w sufit między badaniami, nawet jeśli nie ma przeciwwskazań medycznych aby chory spacerował. - Przyzwyczailiśmy się do takiego podejścia, dlatego zupełnie inne spojrzenie na tę kwestię mnie naprawdę zaciekawiło i zainspirowało. Zobaczyłem je w szpitalu w Mediolanie, gdzie chorzy mogący chodzić spędzali czas w przepięknym przyszpitalnym ogrodzie. Nie brakowało tam efektownych roślin, kaskad, strumyczków. Byłem zauroczony tym, jak niesamowicie pobyt w takim miejscu wpływa na pacjentów - mówi Leszek Kołacz.

Chorzy siedzieli na ławeczkach wypoczywając na słońcu, rozmawiając z bliskimi, czytając itp. Wielu spacerowało zrelaksowanych i spokojnych, zachwyconych przyrodą. Było to również idealne miejsce dla personelu, który miał gdzie odreagować po trudnym dniu. - Choć szefowie szpitala w Mediolanie bardzo chwalili to rozwiązanie podkreślając, jak korzystanie wpływa na proces leczniczy i rekonwalescencję, a także samopoczucie chorych i atmosferę w szpitalu, pomyślałem wtedy, że u nas jednak wciąż nie myśli się w ten sposób o wspieraniu terapii szpitalnej. Ale już wiedziałem, że to duży błąd - nie kryje dyrektor.

Gdy nadarzyła się pierwsza okazja, aby go naprawić, zapadła decyzja, że o zmarnowaniu takiej szansy nie może być mowy. - Kiedy okazało się, że musimy wyrównać zielone ubytki, jakie powstały po wybudowaniu lądowiska, od razu pomyślałem o tym, aby powstał profesjonalny projekt. Uznałem, że nie ma sensu sadzić roślin „na łapu capu”, przypadkowo, tam gdzie jest kawałek wolnego miejsca, a warto tak, by stworzyć pacjentom naprawdę piękne miejsce, w którym odpoczną, zregenerują siły, spotkają się z bliskimi.

Powstał świetny projekt, wykonano już nasadzenia, pomiędzy krzewami pojawił się dekoracyjny żwir, przybywa ławeczek. Niestety nim rośliny zdążyły się przyjąć, kilka z nich już zostało ukradzionych lub zniszczonych. – To jest druzgocące, bo przecież ten park powstaje głównie dla chorych, dla pacjentów. Jednym z nich może być każdy z nas – mówi Leszek Kołacz. – Ten park to pewna wartość, dlatego niezwykle zależy mi na tym, by chronić to, co udało się już zrobić. Poprosiłem o pomoc policję, straż miejską, cały personel medyczny oraz pracowników administracji i sekcji gospodarczo-technicznej, by monitorowali powstające skwery. Są już również kamery, więc ewentualne akty wandalizmu czy próby kradzieży zostaną udokumentowane i będą analizowane - podkreśla dyrektor Kołacz.

Akcentuje jednak, że tak naprawdę ważne jest to, żeby nie trzeba było się borykać z naprawą zniszczeń, czy wyrównywaniem strat. - Proszę więc także mieszkańców, by mieli na oku ten teren. Każdy z nas może podczas hospitalizacji marzyć o chwili z dala od szpitalnej sali. Te zielone zakątki powstają dla nas wszystkich - akcentuje szef mieleckiego szpitala. – A do tych, którzy połakomili się na sadzonki powiem tylko: nie okradajcie naszego wspólnego szpitala, bo sobie i bliskim wyrządzacie szkodę. Ofiarą tego złodziejstwa padają chorzy ludzie, którym powinniśmy wspólnie chcieć polepszyć komfort leczenia – mówi dyrektor szpitala.  nasadzenia-wokół-szpitala-zieleń2

Dyrektor Leszek Kołacz mówi, że założenie parku wokół szpitala to część procesu rozwoju szpitala i nowoczesnej koncepcji hospitalizacji. – Tu chorzy, którzy mogą chodzić będą mogli odpocząć od szpitalnej sali, co, jak pokazują doświadczenia z innych placówek, doskonale wpływa na ich ogólną kondycję psychofizyczną – opowiada.

Web Marketing