Koniec kryzysu w przeszczepach

W gąszczu zalewających nas codziennie złych wiadomości, a szczególnie tych dotyczących służby zdrowia, trudno doczekać się chociażby jednej optymistycznej. Dlatego tym bardziej ucieszyłem się, gdy media ogłosiły, że został przełamany kryzys w polskiej transplantologii. Media podały, że w zeszłym roku polscy lekarze przeprowadzili najwięcej transplantacji od pięciu lat. Po raz pierwszy przeszczepów było więcej niż przed zapaścią spowodowaną sprawą doktora G.

W ubiegłym roku wykonano 1277 przeszczepów - o 200 więcej niż rok wcześniej i prawie o 300 więcej niż w najgorszym 2007 r. Wtedy w świetle kamer zatrzymano warszawskiego kardiochirurga dr G., a minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oświadczył, że „nikt nigdy nie będzie już poprzez tego pana pozbawiony życia”. Lekarze bali się kwalifikować pacjentów do transplantacji, by nie narazić się na zarzut zabójstwa, pacjenci stracili zaufanie do medyków. Przełamanie kryzysu zajęło aż pięć lat. Najwięcej było transplantacji nerek (949) oraz wątroby (217). Najmniej - serca (79) i płuc (12). Sukcesu nie byłoby, gdyby nie kilkuletnia kampania na rzecz odbudowy zaufania do transplantacji. W 2008 r. czołowi polscy transplantolodzy wystąpili z dramatycznym listem „Nie zabieraj serca do nieba”. Również koniec sprawy doktora G. jest pomyślny: zarzut zabójstwa okazał się bezzasadny, Ziobro musiał publicznie przeprosić lekarza, szpital MSWiA ponownie uruchomił klinikę kardiochirurgii. Ale największym przełomem było wprowadzenie na oddziały intensywnej terapii koordynatorów, czyli specjalistów odpowiedzialnych m.in. za uzyskanie od rodziny zgody na pobranie narządów, oraz zorganizowanie komisji orzekającej śmierć mózgu dawcy. W 2010 r. resort zdrowia wyłożył pieniądze na zatrudnienie ok. 100 koordynatorów (zwykle to dodatek do pensji, ok. 500 zł), ale gotowych do pracy, czyli przeszkolonych przez Poltransplant, jest już dwa razy tyle osób.

Te fakty bardzo cieszą. Udało się nam wyjść z zapaści, ale potrzeba więcej. Wciąż, co roku, 15 proc. oczekujących na przeszczep umiera, nie doczekawszy się narządów. Ogłoszony pod koniec 2010 r. Narodowy Program Medycyny Transplantacyjnej przewiduje, że w ciągu 10 lat państwo przeznaczy na przeszczepy 450 mln zł. Polska chce dogonić Hiszpanię, światowego lidera, gdzie rocznie wykonuje się blisko 4 tys. transplantacji. Ale na Zachodzie za przeszczep nerki szpitale dostają nawet trzykrotnie większe pieniądze niż w Polsce.

Web Marketing