Moim zdaniem Moim zdaniem Świąteczny czas...
Świąteczny czas...
- Szczegóły
- Opublikowano: 22 grudzień 2010
- Tradycjonalista
Święta to gorący czas dla wszystkich. Dla tych co je kochają jak również dla tych co nie przepadają za nimi.
Niestety. Ja należę do tych drugich. Jak widzę te wszystkie reklamy świąteczne, szał zakupów w sklepach, wzmożony ruch na ulicach miasta to po prostu krew mnie zalewa. Do tego dochodzi przymus wyjazdu do teściów na tak zwaną rodzinną wigilię. Jak co roku będziemy siedzieć i uśmiechać się głupio do siebie i rozmawiać o „dupie maryny...”. Podzielimy się opłatkiem, zjemy wszystko co teściowa przygotuje (co do jakości potraw nie będę się wypowiadał, bo pewnie przeczyta to moja żona i będzie jazda...) - oczywiście bez mięsa bo ksiądz nie pozwolił. Wigilia musi być postna bo taki jest pradawny zwyczaj. Potem, jak tradycja nakazuje - teść wyciągnie „flaszkę”, wszyscy wypiją bez wyjątku (można, bo tego ksiądz nie zakazał wprost w kościele). Kolejną flaszkę przyniesie szwagier – bo on zawsze ma i zawsze jest mu mało. Doprawią się i zaczną się „głupie Polaków rozmowy po alkoholu”. Mimo tego, że kilka godzin wcześniej składali sobie życzenia łamiąc się opłatkiem – ktoś zawsze się z kimś pokłóci. My w tym momencie zaczniemy się zbierać do powrotu do domu. W tym momencie na chwilę ucichną rozpętane wcześniej kłótnie, wszyscy nas pięknie pożegnają i wrócą do stołu. My odjedziemy, a tam zaczną się na nowo kłótnie.
Po powrocie do domu żona zadzwoni do teściowej zapytać jak skończyła się kłótnia.
Tak wygląda świąteczny czas w mojej rodzinie. Dlatego nie lubię świąt. Moim zdaniem już wiele lat temu zanikł u nas zwyczaj świętowania. Pamiętam święta u mojej babci. Zjeżdżała się cała rodzina, wszyscy byli szczęśliwi, że mogą się spotkać przynajmniej raz w roku. Były szczere życzenia, kolędy, zimne ognie, śnieg, kulig w drugi dzień.
Okresu przedświątecznego nie spędzało się na zakupach w hipermarketach. Świąteczny stół nie musiał być wystawnie zastawiony na pokaz. Co było to się jadło i każdemu smakowało.
Kiedyś po choinkę jechało się do lasu, saniami, po wniesieniu jej do domu pięknie nią pachniało... teraz kupuje się sztuczne choinki w hipermarketach lub specjalnie hodowane „prawdziwe choinki”, ale nie maja takiego zapachu.
Mimo to życzę wszystkim Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku.
{jcomments on}
