Znany biznesmen przeprosił. Dzisiaj pomawia te same osoby. Kolejne proces Wojtasa?
- Szczegóły
- Opublikowano: 25 sierpień 2022
- Super User
Sztafeta - lokalny portal ze Stalowej Woli - wielokrotnie cytował opinie Wiesława Wojtasa na temat osób, z którymi Wojtasowi nie po drodze. Sam Wojtas ostatnio jednak stworzył swoje własne "media".
Jak przystało na byłą już legendę "Solidarności" z okresu strajków w Hucie Stalowa Wola, Wojtas od kilku miesięcy roznosi po swoim mieście ulotki w formie odezwy "Jak działa wymiar nie-sprawiedliwości". Dwie z nich są już procedowane w Prokuraturze Rejonowej w Leżajsku pod kątem ewentualnego zniesławienia przez Wojtasa urzędników państwowych.
Formalnie Wojtas jest wielokrotnie skazanym recydywistą. Jego wyroki opisywały szeroko media. Legenda "Solidarności" nigdy jednak nie trafiła za kraty, chociaż otarła się o nie otrzymując tzw. bilet na 1 sierpnia 2022 roku. To wynik wyroku z 2019 r. i podtrzymania go w drugiej instancji w 2021 r. (w tym roku ukazało się uzasadnienie wyroku i wówczas Wojtas złożył sprawę o kasację do Sądu Najwyższego, a do więzienia nie stawił się motywując to złym stanem zdrowia). Czy będzie oczekiwał na kasację na wolności? O tym zadecyduje Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu na posiedzeniu w dniu 9 września, który rozstrzygnie, czy Wojtas może mieć siły do własnoręcznego rozdawania ulotek, a nie może ich mieć do odbycia kary.
Rzeszów na tapecie
Wiesław Wojtas w swoich odezwach uważa, że został skrzywdzony także w naszym mieście - w Rzeszowie.
"Wiesław Wojtas w drugiej części odezwy kolportowanej pod koniec sierpnia w Stalowej Woli pisze m.in., że Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, Sąd Apelacyjny w Rzeszowie i Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu współpracują z bandytami (czyli z ludźmi, których zdaniem dwóch sądów Wojtas okradł lub oszukał i to wielokrotnie, czego dotyczyły niemal wszystkie 43 zarzuty podtrzymane w sądzie I i II instancji). Wojtas twierdzi w najnowszej odezwie, że „3-osobowy skład rozpatrujący moją apelację był dość dziwny, choć nominalnie miał pochodzić z losowania: znalazło się w nim dwóch sędziów przeniesionych do Rzeszowa z Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu (Zygmunt Dudziński i Grzegorz Zarzycki), gdzie w I instancji zapadł wyrok dla mnie skazujący, a trzecia osoba była delegowana z innego sądu”. Innymi słowy sędziowie zachachmęcili coś z losowaniem… A dlaczego Wojtas nie ma zaufania do sędziów z Tarnobrzegu? Bo ci, jego zdaniem, fałszowali dokumenty sprawy. Wcześniej za to – jak twierdzi Wojtas – równie patologicznie (sformułowanie Wojtasa) oskarżała go prokuratura, której oskarżenia – według twórcy teorii spiskowej – miał pisać likwidator spółki. Ten zaś chodził na pasku – jak twierdzi Wojtas – złych biznesmenów, a pomagała mu informacjami jakaś tajemnicza ręka aż w Prokuraturze Krajowej i Urzędzie Skarbowym (Wojtas nie wskazuje w którym…)"
- informował portal e-Regiony.pl
Leżajsk do kompletu
W swojej odezwie-ulotce pt. "Jak działa wymiar nie-sprawiedliwości" Wiesław Wojtas zaatakował osoby prywatne i instytucje. Wymieniał prokuratorów i sędziów z imienia i nazwiska. Kilkanaście osób i instytucji - zdaniem Wojtasa - bierze udział w zaplanowanej akcji wymierzonej w jego osobę. Wojtas nazywa przeciwników mocno - "grupa przestępcza". To ją wspiera - zdaniem Wojtasa - Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, Sąd Apelacyjny w Rzeszowie i Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu.
"(...) pismo "Jak działa wymiar niesprawiedliwości" zostało przekazane do Prokuratury Rejonowej w Leżajsku w celu procesowego rozstrzygnięcia. Sprawa jest rozpatrywana w trybie przepisów kodeksu postępowania karnego, na chwilę obecną trwa postępowanie sprawdzające i nie jest możliwe określenie zakończenia sprawy"
- poinformowała media Katarzyna Leszczak z Prokuratury Rejonowej w Leżajsku.
Do sprawy odniósł się sam Wojtas w najnowszej ulotce własnego autorstwa.
"Miałem już wezwanie na policję w tej sprawie, ale odmówiłem stawienia się”
- kwituje biznesmen.
Powtórka z rozrywki
W 2014 roku Wiesław Wojtas za pomocą mediów lokalnych pomawiał swoich byłych współpracowników (m.in. w Tygodniku Sztafeta). Ci darowali mu w sądzie zadowalając się przeprosinami.
„Nie jestem w stanie potwierdzić wszystkich informacji zawartych w materiałach medialnych, a opisanych w zarzutach 1, 2 i 3 prywatnego aktu oskarżenia datowanego 14 lutego 2014 r. i wyrażam ubolewanie, jeżeli oskarżyciel prywatny Jacek Bielecki doznał szkody z tego tytułu”
- wyraził formalne ubolewanie były lider "Solidarności" w 2016 r.
Dzisiaj oskarża znowu dokładnie te same osoby, które zapowiadają ponowne wniesienie spraw do sądu z art. 212 z tytułu naruszenia dóbr osobistych. Tym razem - jak można się spodziewać - nie zadowolą się oni przeprosinami.
Czytaj także: https://warszawskiwieczor.pl/2022/07/08/wieslaw-wojtas-erozja-legendy/
Robert Wyrostkiewicz - redaktor naczelny magazynu "Warszawski Wieczór"
fot. FBI