Wiadomości Kraj Dobry zawód to połowa sukcesu
Dobry zawód to połowa sukcesu
- Szczegóły
- Opublikowano: 28 luty 2011
- Adam Kulczycki
Opublikowany w ubiegłym tygodniu raport GUS pod znamiennym tytułem „Wejście ludzi młodych na rynek pracy w Polsce w 2009 r.” jest mało optymistyczny dla absolwentów wyższych uczelni. Nie pozostawia żadnych złudzeń, że znalezienie stałego zatrudnienia pozostaje w sferze pobożnych życzeń. Doczekaliśmy się trudnych czasów. Coraz mniej Polaków ma stałą umowę o pracę. Najbardziej pokrzywdzeni są młodzi, którzy na etat mogą liczyć dopiero po trzydziestce. Jednak nie wszyscy absolwenci wyższych uczelni są skazani na bezrobocie po skończeniu studiów. Z danych GUS wynika, że najszybciej pracę otrzymują prawnicy, ekonomiści, matematycy i informatycy. Jeszcze w czasie studiów pracę na umowę czasową ma co czwarty z nich. Zaledwie dwa miesiące po obronie dyplomu etat ma co piąty inżynier budownictwa. Co drugi absolwent politechniki pracuje na umowę już w sześć miesięcy po studiach.
Najtrudniej jest humanistom, a przede wszystkim filologom i artystom, bo co dziesiąty z nich nie ma pracy nawet rok po studiach, a co dwudziesty jest stale bezrobotny. Coraz bardziej spełnieniem marzeń dla młodego człowieka jest praca w wyuczonym zawodzie. Z raportu GUS wynika, że dla 40 proc. młodych ludzi pierwsza praca zupełnie nie wiąże się z ich wykształceniem. Najczęściej dlatego, że w wyuczonym fachu nie są w stanie znaleźć żadnej oferty albo wybierają zajęcie lepiej płatne. Robi tak co piąty młody Polak, gdyż wysokie wynagrodzenie to priorytet dla ponad połowy poszukujących pracy. To, aby pracować w zawodzie jest ważne tylko dla co dziesiątego absolwenta. Na bezterminową umowę przed trzydziestką liczyć może zaledwie, co drugi pracujący młody Polak. Z danych GUS wynika też, że w Polsce maleje liczba zatrudnionych na czas nieokreślony, a przybywa tych z umowami czasowymi. W 2010 r. ich liczba wzrosła o ok. 200 tys. Poza tym coraz więcej Polaków pracuje na zlecenia i umowy o dzieło. Ministerstwo Finansów wyliczyło, że w zeszłym roku dotyczyło to ponad 3,5 mln osób. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta. Polski rynek pracy nie obronił się przed kryzysem. Niepewni swojej sytuacji pracodawcy jego koszty przerzucili na młodych pracowników, którym najłatwiej narzucić niekorzystne warunki umów. Tym samym mają pewność, że w razie potrzeby łatwo będą mogli rozstać się z pracownikiem. Jedno jest pewne, że przed wyborem studiów należy dobrze zastanowić się, czy po ich ukończeniu łatwo znajdziemy pracę. Dobry wybór kierunku studiów to połowa sukcesu.
{jcomments on}
